Dołączył: 25 Maj 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
- A dzisiejszy dzień, się do tego nie nadaje? - kusiła.
Roześmiał się nieco chrapliwie kładąc dłoń na jej szczupłej talii.
- Mała poganka! - szepnął.
Bez trudu mógł objąć ją dłońmi, co uprzytomniło mu, jak jest krucha.
Powoli rozpiął jej suknię, która z szelestem opadła na zieloną trawę. W ślad
za nią pofrunęły pantofle, pończochy. Włosy nieco już odrosły, ale nie mógł
zapomnieć, jakie były długie, jak kusząco przysłaniały jej nagie piersi.
- Nie ruszaj się stąd - poprosił.
Odszedł, a po chwili wrócił, trzymając w ręku róże. Obsypał jej ciało
kremowymi kwiatami, umieszczając jeden, purpurowy, u
Post został pochwalony 0 razy
|
|